Temat, nie należący do łatwych, wielokrotnie jednak dostawałam do uczniów informację zwrotną, że po tej lekcji nie stanowi dla nich problemu rysowanie elips a co ważne zasady rysowania ośmiokąta są mocno utrwalone w ich pamięci.
Oto prace ostatniej soboty - 10 października :
1.

2.

3.

Praca z zajęć
Temat z wyobraźni : Salon nowoczesnej willi, rysowany bez punktu zbiegu na arkuszu - narożnikowo.
Elementy obowiązkowe to antresola, schody, aneks kuchenny i sofa.
Prezentuję tylko jedną pracę, ale jak tylko zdobędę pozostałe natychmiast uzupełnię wątek
4.

4a

Temat z lekcji : Plac zabaw
5.

Kolejne zadania konkursowe :)
6. Pałac królowej lodu. Rysunek bardzo przyjemny ale mam wrażenie że nie wpisuje się w zadany temat.

7. Ciepłe , słodkie śniadanie

8. Nowa uczennica
Dwie 30m lipy i kapliczka (technika: węgiel i ołówek )

Temat: Widok na brzeg jeziora od strony wody (jesteśmy w wodzie) Nad brzegiem stoi stare, rozłożyste,drzewo które odbija się w wodzie.
9.

10.

A ja będę, choćby i sam, komentował:) i jeszcze się postaram. Z trzech pierwszych rysunków mój ma najgorszą konstrukcję, co choć może nie rzucało się tak w oczy na żywo, zdjęcie pokazuje wyraźnie. Szczególnie koślawy jest mój centralny, najciemniejszy parasol, ała:) za to Dziewczyny lamią, bo rysują super, ale za długo się zbierają do 'kolorowania' i moje koślawe konstrukcje, nad którymi zamierzam notabene pracować, mogę wynagrodzić skończeniem swoich nieszczęsnych rysunków:)
OdpowiedzUsuńCo do pracy z zajęć nr 4, to jest to naprawdę fajny bar w stylu country:) wracam tu po napisaniu całego komentarza, bo będzie, że sobie w tym miejscu nie pocisnąłem. Otóż moja wizja wyglądała troche inaczej niż to co tutaj widać, czyli to, co udało mi się skończyć, ale nieważne. Rysunek ma mówić sam za siebie, o ja nieszczęsny..:) ogólnie w tym stadium niewiele można o nim dobrego powiedzieć, no, konstrukcje drewniane można uznać za ciekawe, ale jest niewykończony, miejscami krzywy i niedorobiony. Ogólnie jak lubię tuż po skończeniu i w trakcie produkcji swoje rysunki i będę za nie gryzł, tak mój sentyment i przywiązanie dość szybko się rozmywają. Bywa. Wracam na koniec.
Plac zabaw mi się podoba, choć widzę w nim (mogę się mylić) dość duży wkład ręki Pani Królik, ale nie mówię tego, żeby się czepiać, że źle:)
Ogólnie jestem wredny.
A pałac Królowej jest super i uważam, że się wybił:) ogólnie lubię rysowanie Gośki, a to jest czysto architektoniczny temat i wnosi fajnego ducha w cały zbiór rysunków :D
Śniadanie też mi się podoba i pamiętam, że zwróciłem uwagę na szafę z tła, szczególnie na sposób narysowania jej drzwi, na zdjęciu wygląda trochę gorzej, ale tkanina jest fajna:) bardzo lubię dzbanek - ucho:) podoba mi się filiżanka i dymek oraz talerz i pieczywa wszelakie, nie lubię zagięcia na obrusie i okna:)
Lubię słoneczko, za fantazję i łamanie konwencji:D rzeczywiście, jak się tu przyjrzałem, naprawdę fajne wrażenie robi czarna ściana lasu. Osobiście mocniej rysuję drzewa i można by się przyczepić (sama chciałaś:P) do liściastości powierzchni liściastych - wszystko ma swój urok i styl, lekko rozmazany i to jest dobre, ale miejscami próbowałaś Paulo Droga chyba dziubdziać, żeby zaznaczyć listowie, a w całym rysunku nie do końca się to czuje i wydaje mi się, że miejscami może być za dużo białego (lewa strona). Siedzenie na drzewie fajne, nie lubię ciemnej plamy w lewym górnym rogu nieba.
Następny jest mój. Prawa strona zbyt łysa, nie przekonują mnie góry w tle i nie lubię tego nieba. Drzewa nawet ok, co mi się w tym rysunku najbardziej podoba to odbicie w wodzie:) ogólnie go lubię, ale nie szokuje jakością planów, ani detalami..:)
O następnym myślcie co chcecie, ja od początku lubiłem go za mocną kreskę i ekspresję, którą tutaj dużo lepiej widać:) odbicie mogłoby się bardziej ciągnąć, rozmazywać i błyszczeć, ale drzewo fajne i rysunek moim zdaniem odważny.
Z tego co przychodzi mi do głowy z uwag ogólnych (ciekawe, czy ktoś aż tu doczytał:P) to Dziewczyny Trzy, rocznik 91, rok praktyki spokojnie i na luzie znacznie lepiej konstuują ode mnie, mają lepsze podejście do tematu, kompozycji, przedstawienia i monumentalności. Ja mam swoje dzikie pomysły i niespokojnego ducha i nie konstuuję ponad minimum, a rysuję szybciej. Wydaje mi się, że nie ma co za bardzo się pieścić z konstrukcją, bo jakby nie było w 4 godziny musicie skończyć, a na razie na lekcji to się jeszcze nie udało. Ja muszę się okiełznać i uspokoić, siebie, konstrukcję i kreskę, bo na razie to i tak bida z nędzą (ze mną xD). I tym oto optymistycznym akcentem kończę wzniosły, a pełen krytyki monolog swój meandrujący, niczym linoskoczek w baletkach na cienkiej granicy konstruktywności, by udać się spać i za niecałe 9 godzin jechać na lekcję. Ogólnie chyba wyżyłem się literacko jak na dziś. A jutro mam nadzieję Was zaskoczyć i jeśli mi się to nie uda... Wymyślę coś jeszcze większego:P
Pff, nabijać się z mojego słoneczka! ^^
OdpowiedzUsuńSłoneczko jest fajne:)
OdpowiedzUsuń