poniedziałek, 12 października 2009

parasole przydają się jesienią ...

 Kompozycja złożona z parasoli jest tematem popularnym w wielu szkołach, ale wg mnie jest to ćwiczenie doskonałe.
Temat, nie należący do łatwych, wielokrotnie jednak dostawałam do uczniów informację zwrotną, że po tej lekcji nie stanowi dla nich problemu rysowanie elips a co ważne  zasady rysowania ośmiokąta są mocno utrwalone w ich pamięci.
Oto prace ostatniej soboty  - 10 października :

1.


2.


3.


Praca z zajęć
Temat z wyobraźni : Salon nowoczesnej willi, rysowany bez punktu zbiegu na arkuszu - narożnikowo.
Elementy obowiązkowe to antresola, schody, aneks kuchenny i sofa.
Prezentuję tylko jedną pracę, ale jak tylko zdobędę pozostałe natychmiast uzupełnię wątek

4.


4a


 Temat z lekcji  : Plac zabaw 

5.





 Kolejne zadania konkursowe :)


6. Pałac królowej lodu. Rysunek bardzo przyjemny ale mam wrażenie że nie wpisuje się w zadany temat.



 7. Ciepłe , słodkie śniadanie



 8. Nowa uczennica
     Dwie 30m lipy i kapliczka  (technika: węgiel i ołówek )




Temat:  Widok na brzeg jeziora od strony wody (jesteśmy w wodzie) Nad brzegiem stoi stare, rozłożyste,drzewo które odbija się w wodzie. 
9.




 10.

3 komentarze:

  1. A ja będę, choćby i sam, komentował:) i jeszcze się postaram. Z trzech pierwszych rysunków mój ma najgorszą konstrukcję, co choć może nie rzucało się tak w oczy na żywo, zdjęcie pokazuje wyraźnie. Szczególnie koślawy jest mój centralny, najciemniejszy parasol, ała:) za to Dziewczyny lamią, bo rysują super, ale za długo się zbierają do 'kolorowania' i moje koślawe konstrukcje, nad którymi zamierzam notabene pracować, mogę wynagrodzić skończeniem swoich nieszczęsnych rysunków:)
    Co do pracy z zajęć nr 4, to jest to naprawdę fajny bar w stylu country:) wracam tu po napisaniu całego komentarza, bo będzie, że sobie w tym miejscu nie pocisnąłem. Otóż moja wizja wyglądała troche inaczej niż to co tutaj widać, czyli to, co udało mi się skończyć, ale nieważne. Rysunek ma mówić sam za siebie, o ja nieszczęsny..:) ogólnie w tym stadium niewiele można o nim dobrego powiedzieć, no, konstrukcje drewniane można uznać za ciekawe, ale jest niewykończony, miejscami krzywy i niedorobiony. Ogólnie jak lubię tuż po skończeniu i w trakcie produkcji swoje rysunki i będę za nie gryzł, tak mój sentyment i przywiązanie dość szybko się rozmywają. Bywa. Wracam na koniec.
    Plac zabaw mi się podoba, choć widzę w nim (mogę się mylić) dość duży wkład ręki Pani Królik, ale nie mówię tego, żeby się czepiać, że źle:)
    Ogólnie jestem wredny.
    A pałac Królowej jest super i uważam, że się wybił:) ogólnie lubię rysowanie Gośki, a to jest czysto architektoniczny temat i wnosi fajnego ducha w cały zbiór rysunków :D
    Śniadanie też mi się podoba i pamiętam, że zwróciłem uwagę na szafę z tła, szczególnie na sposób narysowania jej drzwi, na zdjęciu wygląda trochę gorzej, ale tkanina jest fajna:) bardzo lubię dzbanek - ucho:) podoba mi się filiżanka i dymek oraz talerz i pieczywa wszelakie, nie lubię zagięcia na obrusie i okna:)
    Lubię słoneczko, za fantazję i łamanie konwencji:D rzeczywiście, jak się tu przyjrzałem, naprawdę fajne wrażenie robi czarna ściana lasu. Osobiście mocniej rysuję drzewa i można by się przyczepić (sama chciałaś:P) do liściastości powierzchni liściastych - wszystko ma swój urok i styl, lekko rozmazany i to jest dobre, ale miejscami próbowałaś Paulo Droga chyba dziubdziać, żeby zaznaczyć listowie, a w całym rysunku nie do końca się to czuje i wydaje mi się, że miejscami może być za dużo białego (lewa strona). Siedzenie na drzewie fajne, nie lubię ciemnej plamy w lewym górnym rogu nieba.
    Następny jest mój. Prawa strona zbyt łysa, nie przekonują mnie góry w tle i nie lubię tego nieba. Drzewa nawet ok, co mi się w tym rysunku najbardziej podoba to odbicie w wodzie:) ogólnie go lubię, ale nie szokuje jakością planów, ani detalami..:)
    O następnym myślcie co chcecie, ja od początku lubiłem go za mocną kreskę i ekspresję, którą tutaj dużo lepiej widać:) odbicie mogłoby się bardziej ciągnąć, rozmazywać i błyszczeć, ale drzewo fajne i rysunek moim zdaniem odważny.
    Z tego co przychodzi mi do głowy z uwag ogólnych (ciekawe, czy ktoś aż tu doczytał:P) to Dziewczyny Trzy, rocznik 91, rok praktyki spokojnie i na luzie znacznie lepiej konstuują ode mnie, mają lepsze podejście do tematu, kompozycji, przedstawienia i monumentalności. Ja mam swoje dzikie pomysły i niespokojnego ducha i nie konstuuję ponad minimum, a rysuję szybciej. Wydaje mi się, że nie ma co za bardzo się pieścić z konstrukcją, bo jakby nie było w 4 godziny musicie skończyć, a na razie na lekcji to się jeszcze nie udało. Ja muszę się okiełznać i uspokoić, siebie, konstrukcję i kreskę, bo na razie to i tak bida z nędzą (ze mną xD). I tym oto optymistycznym akcentem kończę wzniosły, a pełen krytyki monolog swój meandrujący, niczym linoskoczek w baletkach na cienkiej granicy konstruktywności, by udać się spać i za niecałe 9 godzin jechać na lekcję. Ogólnie chyba wyżyłem się literacko jak na dziś. A jutro mam nadzieję Was zaskoczyć i jeśli mi się to nie uda... Wymyślę coś jeszcze większego:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Pff, nabijać się z mojego słoneczka! ^^

    OdpowiedzUsuń